Jak bardzo można kochać

Witam Was Kochane

Pewnie wiecie,że kocha się mocno,oj mocno!

Nie będę się rozwodziła nad tym,tylko szybko opiszę sytuację,która niedawno się zdarzyła.

W ten dzień byłam u lekarza-był 15 maja.
Wieczorem siedziałam sobie z Wojtkiem ,w pewnym momencie mnie olśniło-po prostu,nie wiem jakim cudem,że recepty kończą ważność  i nastepnego dnia będzie za póżno na ich wykupienie.
Była 23.15-do Torunia mamy 40km.,do Bydgoszczy ponad 50.
Zaczęłam płakać,że mam dosyć lekarzy....Wojtek,nawet nie zaczął myśleć.....
Ubrał się ,wziął kluczyki i do samochodu.Pobiegłam za nim-"CO ROBISZ?","JADĘ DO APTEKI"-"GDZIE"-"DO TORUNIA","A JAK BĘDZIE NIECZYNNA"-milczał-zaryzykowaliśmy.
Wyjechaliśmy o 23.28,dziewczyny lubię szybką jazdę.ale wtedy byłam dosłownie Przyklejona do siedzenia.Bałam się,że się rozwalimy.NIE!DOJECHALIŚMY!Pięć minut do pólnocy byliśmy przy aptece,była całodobowa-UDAŁO SIĘ.
Gdy adrenalina opadła,spytałam się,dlaczego to zrobił,przecież mogłam iść ponownie  do lekarza.Uśmiechnął się i powiedział"BO CIĘ KOCHAM",a potem zaczął się śmiać i stwierdził,że dawno nie jechał w nocy sam ze swoją żoną.

Z SERDUCHEM NA DŁONI
MARIKA