piątek, 23 stycznia 2015

Urodzinki!Urodzinki!

Witam Was Kochane

Urodzinowy nastrój udziela się mi i Emilce od Świąt Bożegonarodzenia.
Nie mam na myśli jedynie prezentów(ale nie zapominam o nich-przecież te nie muszą być materialne,kupione).
Po prostu,w tym czasie wszyscy są uśmiechnięci,serdeczni,a zakupy dla dzieci to frajda-"Zobacz tu!","Nie!Zobacz ten!","A To?"-i dzień z głowy,ale właśnie to jest fajne!Jak wiecie-wszystko zależy od punktu widzenia,a ten zazwyczaj bywa z punktu siedzenia.Nie byłabym sobą,gdybym nie wspomniała o mamie-ta dodawała NIESAMOWITEGO CZARU-wesoła,radosna,wnosiła radość i optymizm w życie.(MUSI DOJŚĆ DO ZDROWIA!)

Urodzinki miałam wyprawiane wraz z Emilką.



 Obie zdecydowałyśmy,że tort musi być truskawkowy.Wierzcie-pychotka!
Po pobycie mamy w szpitalu,było spokojnie,a wręcz smutno...mi!Brat w ten dzień zabierał mamę do domu-jej domu,gdzie mieszka z nią i rodziną.Był moment,gdy się popłakałam...Cała ja.

Po odśpiewaniu"100 lat",wypiciu PICOLO?,z napełnionymi brzuszkami zaczęliśmy grać w osławionego Chińczyka.Po zaledwie kilku minutach,robiąc zdjęcia,zauważyłam,że przy grze,zostali sami wujkowie z ciocią.HM?BYWA!

(Emilka-"mama-nie powiem Ci,co tata kupił.O,nie!Nawet nie pytaj! To pachnie i dużo będziesz czytała,no wiesz taki słoik.Mama,ale nie pytaj się,ja nic nie powiem!)

Wojtek zaskoczył mnie bukietem kwiatów,aż mojemu bratu wypadł aparat z ręki,a zamiast zdjęcia nakręcił film dziwiąc się,że nie może go odtworzyć. Po godzinie,wszyscy usłyszeli-"Aaaaa"-uśmiech brata bezcenny.

Oczywiście,nie zostałam pozbawiona radości ze świec i wosków.
Jeden z wosków PartyLite pachnie dosłownie jak Wojtek.Kiedy będę tęskniła-wiem co zrobię-odpalę go!
Ucieszyły mnie książki D.Koontza!


Właśnie czytam:"Co wie noc".
P.S.
U kuzyna na weselu,tańczyłam z bratem.Jak zwykle zrobił "przewrót"w powietrzu,po czym mnie łapał.W pewnym momencie zawisłam"do góry nogami" -"Robeeert!Puść"-No i puścił mnie na łeb...zapomniał zrobić przewrót.

Kochane,życzę Wam miłego weekendu
Z SERDUCHEM NA DŁONI
MARIKA


poniedziałek, 19 stycznia 2015

Kringle Candle/Co za zapach...

Witam Was Kochane

Przedstawię Wam dzisiaj świeczki(daylights)Kringle Candle,które podobnie jak wosk Partylite zakupiłam w Home&Gifts w Toruniu.

Zakupując świeczki,byłam pewna że ich aromat będzie słabszy od tego,który ulatnia się podczas palenia wosków.
Nic bardziej mylnego!

Kolekcja świąteczna-cudeńka!
Kringle Cookie-dosłownie ciasteczka ze szczyptą wanilii i śmietanki.Zapach słodki ale nie jest duszący.
Snow Day-wąchając daylight,nie czułam nic.Snow Day mnie zadziwił i nie tylko.To naprawdę śnieżny dzień pełen słońca i zabawy.Nuta mięty,delikatnej,muska nas chłodem,całość uspakaja,stwarza atmosferę,której nie można zapomnieć.Można się wyciszyć,powspominać-prawdziwa aromaterapia.
Gingerbread-od razu mi się spodobał.Wyczuwam tu świeżo upieczone ciasteczka,przyprawy,które dodają pikanterii ,sprawiają że można poczuć się jak w rodzinnym domu.

Peppermint Twist-faktycznie twist -mięty z wanilią.Zapach jest orzeźwiający-uwaga-intensywny(plus)

Peppermint Kiss-ten daylight chciałam ze względu nazwy.Nie zawiodłam się!Czuć miętę ,oj czuć.Zapach oryginalny.Podobnie jak w poprzedniej świeczce-orzeźwienie i słodycz,tylko tym razem-nie twist,a spokojny taniec niesamowitych nut zapachowych.Coś pięknego-mam jeszcze jeden daylight i nie chcę go szybko wykorzystać.
Jingle All The Way-kolejny zapach,który mnie oczarował.Elegancja-pierwsze słowo,które przyszło mi do głowy,po odpaleniu daylight-a.Nie czuję tu dominującej nuty.Wszystko współgra ze sobą przynosząc tym samym odprężenie.Przy takim aromacie można marzyć,śnić,chodzić w dresach po domu zachowując przy tym wyżej wymienioną elegancję.
Kolejne zaskoczenia.
Przypadkiem sięgnełam po nie,nie czując żadnego entuzjazmu-myliłam się!
White Pumpkin-cudeńko.Elegancka dynia!O!Można przytoczyć tu cytat z filmu:"Poszukiwana,poszukiwany"-"...ile cukru w cukrze..."-dobre pytanie.
Więc ile dyni w dyni?Ciut.Kremowy,jakże dostojny w swej odsłonie aromat ,otula nas swym ciepłem przynosząc spokój,jakże potrzebny dzisiaj.
Mam również wosk.Po rozpaleniu w kominku wyczułam delikatne nuty,które odważnie prezentują się w małej świeczce.Innymi słowy-daylight,według mnie,jest bardziej intensywny-uwielbiam go!!!

Pumpkin frosting-aromat ciastka dyniowego z dodatkiem sporej ilości wanilii.Prawdziwe ciacho,które chce się zjeść.
Muszę przyznać-dynia dyni nie jest równa,za to każda wspaniała.Mam nadzieję,że uda  mi się kupić Pumpkin Latte oraz Pumpkin Spice,a może świecę...Marzyć zawsze można,bez tego trudno żyć.

Kolejnym zapachem,który mnie uwiódł jest Gift of Kings.
Najpiękniejsze kwiaty połączone z pysznymi owocami stosownie przyprawione  nutą orientu.Czego chcieć więcej?Wszystko wyważone.Zapach nie przytłacza-10 na10.
Każdy daylight pali się około 12 godzin,aromat przez cały czas jest tak samo intensywny-czas nie gra tu roli.
Nie musimy martwić się o podstawkę,świeczka sama ma ją.
Kochane,mam nadzieję że, w miarę możliwości,wypróbujecie Kringle Candle.
Z SERDUCHEM NA DŁONI
MARIKA

piątek, 9 stycznia 2015

Otulona zapachem

Witam Was Kochane

Szaro za oknem.Pogoda nie rozpieszcza nas.Wiatr,deszcz ...
Czuję się zmęczona,zbyt dużo się wydarzyło.Najważniejsze,że mama wraca do zdrówka.
Każdy z nas potrzebuje chwili dla siebie,by złapać oddech i iść dalej.Stworzyłam swój mały azyl-książka,piękny zapach wydobywający się ze świec bądź wosków,ciepły koc,herbatka.

W dzisiejszym poście opiszę Wosk z PartyLite Z tą linią spotkałam się pierwszy raz w Toruniu w  HOME & GIFTS,który mieści się w Galerii Copernicus.Do butiku zawitałam z zamiarem kupna kilku wosków Kringle i Yankee Candle .
Właściciciel butiku zwrócił mą uwagę właśnie na PartyLite.Przedstawił mi dużą gamę oryginalnych wosków,wzbudzając tym samym moje zainteresowanie nową marką.

Pragnę napisać,że obsługa w butiku jest bardzo miła,za co w imieniu wszystkich klientów dziękuję.

AUTUMN GLOW-powiew jasieni

Mimo że w nazwie występuje słowo jesień,nie są to aromaty przeznaczone wyłącznie na tą porę roku.



Wosk jest duży,podobnie jak Kringle Kandle,podzielony  na części,z tą różnicą że w tym wypadku mamy ich aż dziewięć .

(dwie częsci już zużyte)

Już w opakowaniu można poczuć przyjemną woń,która potrafi uwieść.
Wystarczy jedna kostka,by w całym mieszkaniu rozszedł się ujmujący aromat otulając nas swym zmysłowym pięknem.

Uwielbiam go.
Podczas palenia nie wyczuwam dominującej nuty,jest ich kilka, które  nieustannie się przeplatają tworząc niebiański klimat.
Czuję jabłko,cynamon,mango,wanilię,cytrusy,które dosłownie tańczą,zaskakują.Im dłużej pali się wosk,tym piękniej pachnie nie przytłaczając swym bogactwem.
Nawet po zgaszeniu,jeszcze przez długi czas czuję subtelną woń Powiewu Jesieni.




Zapach uspakaja,tworzy niepowtarzalny nastrój,wywołuje uśmiech na twarzy,problemy odchodzą,po prostu chce się żyć,marzyć,śnić,cieszyć chwilą.
Autumn Glow posiada to "COŚ",co przyciąga i hipnotyzuje.Ostatnio wąchałam świecę-cudo!Trzymałam ją w dłoni przez kilka minut delektując się jej czarem.
W butiku,oprócz opisanego zapachu,są dostępne inne,które zadowolą zapewne każdego klienta.
Jeśli nie chcemy kupić od razu dużego wosku,możemy kupić tealight.
Kochane,jeśli jesteście zainteresowane,zapraszam TU ,by być na bieżąco z asortymentem,warto również polubić Home&Gift na FB TU


Z SERDUCHEM NA DŁONI
MARIKA

piątek, 2 stycznia 2015

List do T.

Witam Was Kochane

Dzisiaj nad ranem wpatrywałam się w zdjęcie taty.Tak bardzo chciałabym by był,nie przy mnie,przy mamie...
Bolało ją,tak bardzo...
Trzymałam ją za dłoń w myślach prosząc Ojca,by był przy niej ale nie zabierał jej nam!!!

Mama jest na intensywnej terapii po zawale serca.
Miało być tak pięknie,miała być u nas miesiąc.

Patrzę się na jej rzeczy i nie mogę uwierzyć...

P.S.Tak bardzo chciałabym zadzwonić do taty,napisać list,przytulić się.Proszę go teraz,by dał mamie siłę.
Marika