Przedstawiam Wam kosmetyki i zdjęcia włosów z ostatnich tygodni,z których jeden był koszmarny!ROZWALIŁAM SOBIE ŁEB!Tak,tak-wychodząc z wanny poślizgnęłam się,przewróciłam i uderzyłam głową nie tylko o wannę ,o szafkę również.Dobrze ,że Wojtuś przybiegł i szybciutko mnie złapał.U,u,u-bolało-dostałam niemalże "drugą głowę"-czyli nabiłam sobie guziolka,rozcięłam sobie łepetynkę(tył-średnica 5cm),całe szczęście,że nie było trzeba szyć.Pani doktor,stwierdziła że wystarczą okłady z rumianku i witaminka A.Czesanie jednak było udręką!Omijałam ten obszar i porobiły mi się kołtuniki,które cierpliwie rozplątywałam,oczywiście ręcznie.Także dziewczyny-UWAŻAJCIE-JEDNA SEKUNDNA-NIEODPOWIEDNI RUCH-i może stać się krzywda.
Dobra,dosyć moich przygód!
Przechodzę do zdjęć robionych na pół sprawnym aparatem
SZAMPONY
1.PLANETA ORGANICA-szampon rokitnikowy-przyjemny skład,wspaniale czyści,ładnie pachnie.
2.PLANETA ORGANIKA-seria Morze Martwe-gęsty-łagodny jak odżywka.
3.QUILIBRA p/włosów -Użyłam go parę razy więc trudno mi powiedzieć,czy wpływa na powstrzymanie,zmniejszenie wypadania.
MASKI ,ODŻYWKI
1.SEBORADIN REGENERUJĄCY-fantastyczny,wygładz,ułatwia rozczesywanie.
2.PlANETA ORGANICA balsam z seri Morze Martwe-często mieszałam go z maską z tej samej serii p/w włosów,co potęgowało działanie kosmetyku.
3.ALTERRA-zawsze używam na kilka sekund po myciu.
4.MASKA MINERALNA PLANETA ORGANICA-tak jak pisałam,głównie mieszana z balsamem.
5.NATURA SIBERICA-pięknie pachnie-dobrze działa-oczywiście są maski ,które przynoszą lepszy efekt.
WCIERKI
1.EMOLIUM.
2.SEBORADIN Z CZARNĄ RZODKWIĄ.
3.KOZIERADKA.
5.LOTION BABUSZKI AGAFJI P/W WŁOSÓW
OLEJKI
YVES ROCHER-świetnie działa-włosy są "lekkie",dobrze się zmywa.
SESA-której nie ma na zdjęciu-powróciłam do niej z podkulonym ogonem.
INNE
1.BALEA-mleczko-aloesi mango-lekka konsystencja-bez problemu rpzprowadza się na włosach-przyjemny zapach.
2.GLISS-KUR z keratyną,
3.NATURA SIBERICA-odżywka w spraju(będzie recenzja)
A włosy?HM?Do zdjęć nie udało mi się "rozprostować"po warkoczu i dobrze rozczesać z powodu skaleczonej głowy.Następnym razem,poproszę W.,by mi zrobił zaraz po myciu,bez śladu warkocza,koka itp.
Tak ,jak pisałam -rozczesywanie trwało około godzinę-"bolesną"-rana się goi-jednak muszę uważać przy czesaniu włosków.
PRZYPOMINAM!
Do 14 lutego!!!!
ROZDANIE U MARIKI
Z SERDUCHEM NA DŁONI
MARIKA
Masz przepiękne włosy :)) Mam w zapasach ten szampon rokitnikowy i maskę Alterry, a w planach zakupowych olejek YR i szampon PO :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nic poważnego Ci się nie stało i obeszło się bez zszywania, oby rana jak najszybciej się wygoiła :)
Kochana jesteś!!!Szampon R. , maska A.,olejek YR-są naprawdę świetne!!!:))
UsuńDobrze, że nic poważnego się nie stało. Mam nadzieję, że problemy z czesaniem z tego powodu szybko przejdą. Ja mam wielką ochotę ostatnio na olejek z Yves Rocher i Sesę... Oj, kusisz... ;)
OdpowiedzUsuńOj tak-w ostatniej chwili złapał mnie Wojtek-inaczej upadłabym na podłogę-hm,nawet nie myślę,co wtedy mogłoby się stać.Olejki są cudowne.
UsuńWięc można powiedzieć, że miałaś szczęście w tym nieszczęściu. ;)
UsuńDokładnie:))
UsuńUwielbiam Twoje włosy:)
OdpowiedzUsuńOj Kasiu kochana TY:))
UsuńOj, uważaj na siebie, coś za często Ci się zdarzają takie wypadki :) Dobrze, że nic poważnego się nie stało!
OdpowiedzUsuńDokładnie,dobrze że tak się skończyło.Tak na marginesie-"...jak ma spaść cegła-spada na moją główkę"
OdpowiedzUsuńprzepiękne masz włosy!:) zazdroszczę bardzo! ale i dużo tego wszystkiego do ich pielęgnacji używasz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))Kochana-nie używam tego za jednym razem-jedno mycie ten zestaw(PLaneta Organica),drugie mycie(Natura Siberica)-szukam ideału,kosmetyku,który zostanie pokochany przez moje włosy.
UsuńA ja będę zła i wredna i powiem, że prawie na fotkach nic nie widać... dlatego dalej będę Cię męczyć byś robiła je w lepszym oświetleniu :)
OdpowiedzUsuńWiem,wiem-aparat!!!!!!!
Usuńwow jaka długość :) czemu moje stoją w miejscu i słabo mi rosną? buu
OdpowiedzUsuńdobrze, że nic groźnego przy wypadku Ci się nie stało
Dziękuję kochana!Na pewno rosną!!!
UsuńAjjj, dobrze, że nie zrobiłaś sobie większej krzywdy :/ Pewnie strachu się najadłaś, dobrze, że Wojciech w "okolicy" ;)
OdpowiedzUsuńA teraz do rzeczy :) Boże, ilekroć patrzę na Twoje długie i gęste włoski normalnie dech w piersiach zapiera, zazdrość zżera , ale i dostaję motywacyjnego kopa, bez kitu masz najpiękniejsze włosy w całej blogsferze ;-**** Ja zamierzam kupić szampon i balsam rokitnikowy, to nr 1 na mojej "chciejliście" :) Brawo Kochana, jesteś wzorem dbałości o włosy :))))
A mi dech zabiera,gdy czytam Twe słowa-one mnie motywują do dalszego dbania o nie.Dziękuję za Twe serduszko!:))
UsuńMasz przepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńOj Asiu:))
UsuńAlterry to ja nie lubię, mam odzywkę i nigdy więcej nic od nich. Co do oleju z YR to zadowolone z niego są moje farbowane włosy, naturalne już nie. Teraz najtrudniejszy moment czyli moje włosy chcą mi z głowy uciec jak Twoje widzą, ślicznie wyglądają. :*
OdpowiedzUsuńKochana -Nie uciekną-Nie pozwól!!!Dziękuję:))
UsuńWspółczuję rozcięcia głowy. Masz cudowne włosy :) Długość, kolor i ten połysk <3
OdpowiedzUsuńTakie słowa to miód na serducho!
UsuńJejku:( współczuję. Dobrze, że obyło się be szycia.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę długości włosów...
Dziękuję słonko:))
UsuńPrzepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
treepsy.blogspot.com
Eh, jakie one gęste :). Prostują Ci się po jakimś czasie?(po warkoczu)?.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam!Prostują(również zależy od maski,którą wcześniej nakładam),ale było już późno-sobota około 19h(Wojtek był w pracy)po prostu nie chciało mi się czekać,a jak wiesz włosy myję po południu16-18h,to suche mam około 23h.
UsuńBoże, dobrze, że nic wielkiego się nie stało!
OdpowiedzUsuńWiadomo, że z głową nie ma żartów...
Wiem, że będę się powtarzać, ale Twoje włosy są dla mnie inspiracją!
Przytłaczasz mnie,podobnie jak Twoja uroda!
UsuńJezuu jakie wlosyyyyy ;))) noi jak wlosy takie piekne to kosmetykow musi byc ;)))
OdpowiedzUsuńOj dziękuję!
UsuńUważaj na siebie Kochana. Strasznie nie lubię czytać o wypadkach i rozcięciu głowy, synek raz miał szyte czółko, bo się uderzył w futrynę, jak biegł. Ale teraz już bardziej uważa, a wszystkie rogi i kanty zabezpieczone ;)
OdpowiedzUsuńOj tak Kasiu-z głową nie ma żartów-rety,jak się wtedy wystraszyłam!
UsuńOj wspolczuje, dobrze ze "tylko" tak sie skonczyla Twoja przygoda. Mam nadzieje, ze rana szybko sie zagoi, wyobrazam sobie, jak uciazliwe musi byc czesanie ;( Wlosy przepiekne, do tego ta objetosc :)!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ewuniu:))
UsuńDobrze, że nic Ci się nie stało, bo naprawdę mogło!
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy chciałabym dodać tak żeby było milej ;)
Ojej-to znaczy ,że mam straszne?
UsuńKosmetyki Planeta Organica właśnie planuję wypróbować. Masz naprawdę piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńPolecam!Dziękuję Madziu:))
UsuńKocham Twoje włosy ♥
OdpowiedzUsuńKochana-dziękuję!
UsuńMariolciu- Ty to zawsze masz przygody ;-) dobrze, że nic strasznego się nie stało! Chociaż czesanie jest pewnie dla Ciebie masakra :-(
OdpowiedzUsuńAle Twoje włosy, mmmmm! Piękne, cudowne, ale Ty o tym wiesz ;-* z resztą mam wrażenie, że macie z Eve identyczne!
Oj słońce kochane-Ty to masz włosy!!!
UsuńOjoj :( szczerze Ci współczuję tego wypadku :( Dobrze, że nie stało się nic poważniejszego. Trzymaj się. Co do kosmetyków to posiadam odżywkę (nie szampon) rokitnikową. A jestem bardzo ciekawa tych produktów z PO z minerałami z Morza Martwego. Balsam z Seboradinu miałam i byłam bardzo zadowolona z jego działania. Kozieradki używam od tygodnia.
OdpowiedzUsuńDobre są kosmetyki PO,ale osobiście polecałabym wersję rokitnikową NS-lepsze efekty.Tak kochana,dobrze że nic mi się nie stało!
Usuńpiękne włosy
OdpowiedzUsuńzazdroszczę prześliczne
Oj tam!Gosiu!
UsuńDobrze, że ta piękna głowa z jednymi z najpiękniejszych włosów jakie widziałam, nie została powazniej zraniona :* Uważaj na siebie Kochana!
OdpowiedzUsuńNo teraz to mam bananka na buzi:))
Usuńjeeeju jakie cudne włosy ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Ty to masz przygody... jak nie spalone włosięta to teraz ten guz:(( pilnuj się tam nam! a włosy cudne jaki blask i zdrowie:))
OdpowiedzUsuńBędę sie pilnować-TAK JEST!:))
UsuńMasz śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńOj tam-to zdjęcia!
UsuńTwoje włosy... są piękne! Szybkiego gojenia się rany!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
OdpowiedzUsuńWidzę, że nasz geniusz przejawia się podobnie :P Ja kiedyś wychodząc z wanny złamałam rękę. Nie ma to jak lato w gipsie, od barku po, kurczę, palce. Cudo, polecam.
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie też chcę olej Yves Rocher ;)
O tak-właśnie geniusz tak się przejawia...Olejek-kochana-byłabyś zadowolona,jest "lekki"nabłyszcza,ładnie pachnie,mega wydajny!
UsuńA ja przez Ciebie chcę Baikal!
UsuńPiękne włosy! A co do poślizgu - właśnie dlatego wycieram stopy stojąc jeszcze w wannie. Mój kręgosłup nie wytrzymałby kolejnego upadku...Poza tym łazienka mała...
OdpowiedzUsuńCzy to znaczy,że miałaś już wypadek-głupie pytanie-przecież piszesz.Kochana,w ostatniej chwili złapał mnie W.,więc mogło to się skończyć niezbyt ciekawie;wcześniej miałam wypadek samochodowy-prowadziłam,była zima-uderzyłam w drzewo,potem dachowanie-również mam kłopoty z kręgosłupem-odcinek szyjny.POZDRAWIAM:))
Usuńjakie masz piękne te włosy! no cudne po prostu! <3
OdpowiedzUsuńa skaleczenia współczuję :( mam nadzieję, że już wszystko dobrze
O,bardzo dziękuję:))
UsuńTwoje włosy są cudowne !! :))
OdpowiedzUsuń